29 grudnia 2018 r. razem z dziećmi i młodzieżą ze Świetlicy „Pod Aniołem” i byliśmy w Teatrze Wielkim na słynnym balecie „Dziadek do Orzechów i Król Myszy” z przepiękną muzyką Piotra Czajkowskiego. Przed spektakle odbyło się niezwykle interesujące spotkanie z odtwórca roli Pana Drosselmeyera, który wprowadził nas-widzów w tajniki spektaklu baletowego, zwrócił uwagę na szczególnie w nim wydarzenia, odpowiadał na pytania widzów.

Wszyscy zostaliśmy przeniesieni w magiczny świat Warszawy z początku XIX wieku, gdzie odbywa się przyjęcie z okazji dnia Świętego Mikołaja. Na scenie oczywiście prawie pełny skład zespołu Polskiego Baletu Narodowego oraz w roli Klary pierwsza solistka Chinara Alizade.  Rolę Księcia wytańczył  Vladimir Yaroszenko, a tytułowego Dziadka do orzechów Dawid Trzensimiech, Wrażenia choreograficzne zapewnili Toer Van Schayk i Wayne Eagling, ten pierwszy wyczarował też przepiękne kostiumy i scenografię, w której nie zabrakło nawet zamarzniętej Wisły, po której na łyżwach jeździły dzieci.

Dzięki mistrzowsko wytańczonej historii weszliśmy w świat Klary, która po wysłuchaniu na przyjęciu opowieści wuja Drosselmeyera o złym Królu Myszy i dzielnym Księciu zamienionym w Dziadka do orzechów, była nią tak bardzo przejęta, że śniła o niej w nocy. Byliśmy świadkami tego pięknego, kolorowego snu, który w scenach ataków Króla Myszy na Dziadka do orzechów i Klarę był niezwykle dynamiczny i momentami przerażający. Sceny kiedy, Dziadek do orzechów wraca do postaci Księcia są już baśniowe i przepiękne. Klara i Książę spotykają bowiem wiele ciekawych postaci,  m.in. takich jak Chińczycy, hiszpańską tancerkę i toreadora, karawanę oraz tancerki rosyjskie z samowarem, które prawie płynęły po scenie w swoim tańcu. W tym wszystkim mogliśmy podziwiać wspaniałe, bogato zdobione i niezwykle kolorowe kostiumy tancerzy. Następnie w scenie rozkwitającej miłości Klary i Księcia mogliśmy obejrzeć zapierające dech solowe, popisowe wręcz tańce prima baleriny oraz pierwszego tancerza.

Przedstawienie u wszystkich wywołało zachwyt  i jeszcze długo pozostawali pod wrażeniem piękna, ale i wielkiego trudu sztuki baletowej.

                                                                                                                                                                Katarzyna Chylińska