1 - 3 MAJA 2012
W piękny majowy weekend dzieci z Teatru Raj i Świetlicy pod Aniołem oraz rodzice i opiekunowie z Parafii Św. Marka Ewangelisty wybrali się na wycieczkę w Góry Świętokrzyskie.
Kierownikiem wycieczki była p.Teresa Tymosiewicz-Muszel. Naszą przewodniczką była p. Agnieszka Mroziewicz, a pomagał p. Andrzej Podsiadło.
Dnia 1 maja (wtorek) o godz. 7 .00 uczestnicy zgromadzili się na Mszy św. , którą odprawił ks. Proboszcz Wacław Madej. Potem wszyscy wsiedli do autokaru, którym kierował nasz zaprzyjaźniony od lat kierowca - pan Mieczysław. Około godziny 13-ej dojechaliśmy do Wąchocka, miejscowości, która była pierwsza na naszej długiej liście atrakcji. Tam zwiedziliśmy Opactwo Cystersów:
- krużganki - długi korytarz okalający wewnętrzny dziedziniec zwany wirydarzem.
- Kościół klasztorny, zbudowany na planie krzyża łacińskiego, we włoskim stylu pasowym. Na uwagę zasługują zachowane fragmenty portalu głównego, ze wspaniale rzeźbionym drzwiami z XVI wieku. W nawie głównej umieszczony jest prospekt organowy z XVII wieku. Organy w Wąchocku z bogatą dekoracją snycerską należą do najcenniejszych zabytków tej klasy w Polsce. Ściany nawy głównej pokryte są malowidłami przedstawiającymi sceny z życia Chrystusa i Matki Bożej, natomiast sklepienie zdobią postacie świętych dostojników Kościoła. W prezbiterium znajduje się neoromański ołtarz, a ponad nim wspaniały obraz Matki Bożej Miłosierdzia (patronki cystersów). Warto zwrócić uwagę na kunsztownie zdobione ołtarze boczne m.in. w kaplicy Ukrzyżowania oraz bł. Wincentego Kadłubka
- Kapitularz - miejsce obrad (kapituł), którym przewodniczy Opat. Jest to najciekawsze i najlepiej zachowane wnętrze klasztorne. Krzyżowo-żebrowe sklepienie wsparte jest na czterech kolumnach i sześciu wspornikach bocznych. Do wnętrza sali zebrań dociera światło przez trzy otwory okienne: rozetę przedstawiającą św. Bernarda i dwa okna podłużne. Wszystkie detale kapitularza są bogato zdobione ornamentami roślinnymi, wśród których pojawił się świat wyobrażeń potworów i stworzeń realnych (lwice, wilki, koty, ptaki). Rzeźbione detale były niegdyś polichromowane, zaś ściany były pokryte malowidłami, do dziś zachowały się jedynie ich fragmenty.
- Sień, która spełniała rolę korytarza przejściowego i karcer, który pełnił rolę klasztornego więzienia
- Fraternię - sala, w której pracowali bracia zakonni. Jeden filar centralny i filary boczne podtrzymują krzyżowo-żebrowe sklepienie. Jedynym źródłem światła jest prostokątne okno. Ciemne zabarwienie ścian jest efektem okopcenia ich przez płomienie świec, przy których dawniej pracowali biali mnisi.
- Wirydarz
- Refektarz -jadalnia zakonników jest jedną z piękniejszych tego typu sal w tej części Europy. W subtelny sposób miesza się w niej styl romański z gotyckim. Takie połączenie nazwano później stylem cysterskim. Sklepienie krzyżowo-żebrowe opierają się jedynie o ściany. Nie ma kolumn i filarów. Łuki załamują się delikatnie, natomiast detale architektoniczne są bogato rzeźbione elementami roślinnymi.
- Klasztorne ogrody
Zwiedziliśmy też Muzeum Walki o Niepodległość Narodu, grób Jana Piwnika „Ponurego”.
Następnie pojechaliśmy do Skorzeszyc, niewielkiej miejscowości, o trudnej do wymówienia nazwie, położonej w gminie Górno, na trasieKielce–Łagów.
Tam zamieszkaliśmy w Centrum Spotkań i Dialogu Diecezji Kieleckiej w pięknej okolicy, wśród górek porośniętych lasami.
Po smacznym obiedzie pojechaliśmy do Zamku w Chęcinach.
To monumentalna i nieprzystępna warownia wybudowana na początku XIV wieku. Budowa związana jest z początkiem eksploatacji okolicznych złóż kruszcowych. W swojej historii zamek był siedzibą starostwa, skarbcem, ciężkim więzieniem stanu, rezydencją królewskich wdów.
Poważnie uszkodzony przez Szwedów, stał się charakterystyczną ruiną górującą na Chęcinami.
Warownia dzieli się na dwie części:
zamek górny, położony między dwoma basztami z murem o grubości 2 m
zamek dolny, z obszernym dziedzińcem zakończonym skośną, czworokątną basztą i furtką sklepioną w gotycki łuk
Do wieży wschodniej (obok bramy wjazdowej) przylega dwukondygnacyjny budynek, prawdopodobnie kaplicy zamkowej oraz skarbca. Na wewnętrznym dziedzińcu znajduje się wejście do budynku mieszkalnego składającego się z trzech izb (obecnie pozostały po nich tylko otwory okienne, można też zauważyć resztki ścian poprzecznych i sklepień piwnic). Od strony południowej dziedziniec zamku otoczony jest murem. Wieże są okrągłe, z wejściem na wysokości piętra. Główna brama zamku znajduje się po wschodniej stronie, obok jednej z wież. W dawnych czasach znajdował się tu most zwodzony, zamieniony później na stały. Mury zbudowano głównie z miejscowego szarego wapienia, choć widać tu i partie z piaskowca jasnego i czerwonego oraz z cegły. Główne lochy mieściły się w dole wieży frontowej (przy głównej bramie).
W okolicach zamku realizowano pod koniec lat 60. wielkie sceny batalistyczne do filmu Pan Wołodyjowski
Atrakcją chęcińskiej warowni jest od niedawna "Biała Dama" – postać Królowej Bony, która w białej powłóczystej sukni i z pochodnią w dłoni pojawia się w nocy na murach zamku.
Pośrodku zamkowego dziedzińca znajduje się otwór po studni, wykutej w skale na głębokość 100 m. Prawdopodobnie przez nią i podziemny korytarz prowadzący do chęcińskiego kościoła utrzymywano łączność w czasie oblężenia. Jedna z legend mówi nawet, że warownia posiadała połączenie z kieleckim kościołem na Karczówce.
Wchodząc na chęciński zamek nieco trudniejszą trasą, prowadzącą krętą ścieżką stromo wspinającą się na skały, można podobno usłyszeć wyraźny tętent końskich kopyt. To dziwne zjawisko akustyczne miejscowi ludzie tłumaczą opowieściami o rycerzu cwałującym wieczorami na czarnym koniu.
Jedna z legend mówi o skarbach pozostawionych w zamkowych lochach przez opuszczającą w pośpiechu Chęciny królową Bonę. Wyjechała ona do Włoch w 1556 roku, po trzydziestu ośmiu latach pobytu w Polsce, zabierając wiele złotych i srebrnych precjozów. Jak utrzymuje okoliczna ludność, pod ciężarem kosztowności Bony załamał się przy przeprawie przez rzekę Nidę most.
W pogodne dni z wieży zamku widoczne są wierzchołki Tatr.
Ciekawostką architektoniczną jest niewątpliwie głęboka na ok. 100 m studnia, wykuta w skale, sięgająca prawdopodobnie poniżej poziomu doliny chęcińskiej.
O godz. 18.00 – zjedliśmy kolację w plenerze w Chęcinach, a potem był czas na zakup pamiątek.
O godz. 19-ej przybyliśmy do Jaskini Raj.
Jaskinia Raj jest typową jaskinią krasową rozwiniętą w wapieniach. Choć niewielka, wyróżnia się wśród polskich jaskiń bogatą i dobrze zachowaną szatą naciekową. Należy do nielicznych w kraju jaskiń oświetlonych elektrycznie (oświetlenie światłowodowe) i udostępnionych do zwiedzania pod opieką przewodnika.
Korytarze jaskini wytworzone zostały w wapieniach środkowego dewonu, które ok. 360 milionów lat temu powstały na dnie płytkiego morza. Rozwój jaskini zachodził w kilku etapach, głównie pod koniec trzeciorzędu i w czwartorzędzie.
Jaskinia Raj w liczbach:
Długość naturalnych korytarzy jaskini |
240m |
Długość sztucznego chodnika |
40m |
Długość trasy turystycznej we wnętrzu jaskini |
180m |
Temperatura we wnętrzu jaskini |
8-10 °C |
Wilgotność |
powyżej 95% |
Wejście do jaskini prowadzi sztolnią wykonaną w miejscu, gdzie znajdował się dawny otwór jaskini, który w ciągu ostatnich tysiącleci został całkowicie zasypany naturalnym osypiskiem ze zbocza.
Długość trasy turystycznej wynosi 180 metrów i rozpoczyna się w pawilonie, gdzie zorganizowana jest wystawa muzealna wprowadzająca turystów w tematykę krasu. Można zobaczyć tu znalezione w namulisku krzemienne narzędzia pracy człowieka neandertalskiego, zamieszkującego jaskinię ok. 50.000 lat temu, a także szczątki prehistorycznych zwierząt - mamuta, nosorożca włochatego, niedźwiedzia jaskiniowego - będących obiektem polowań i szukających w jaskini schronienia. W muzeum odtworzone zostało obozowisko rodziny neandertalskiej z trzema naturalnej wielkości postaciami.
Z pawilonu, do wnętrza jaskini prowadzi sztuczna sztolnia o długości 21 metrów. Pełni ona rolę śluzy zabezpieczającej mikroklimat jaskini. Tuż za nią znajduje się obszerna Komora Wstępna łącząca trzy ciągi korytarzy jaskini. W górnej części komory usytuowany był otwór, którym odkrywcy dostali się do jaskini. Kolejna - Komora Złomisk - jest największą salą w jaskini. Widać tu ogromne głazy, które oderwały się od stropu, a później zostały pokryte naciekami. Na uwagę zasługuje kolumna naciekowa o nazwie Harfa, prześwitująca po podświetleniu. Następnie 40 metrowy, sztuczny tunel rozszerza się i przechodzi do Sali Kolumnowej, w której znajdują się pełne uroku kolumny naciekowe i stalaktyty, w ścianach liczne skamieniałości koralowców, zaś dno pokrywają jeziorka, misy martwicowe i pola ryżowe. Wielką rzadkością są pizoidy, czyli luźne nacieki w kształcie kulek, zwane perłami jaskiniowymi. Przerzucony nad niewielkim jeziorkiem mostek prowadzi do Sali Stalaktytowej. Występują tu setki stalaktytów w rożnych stadiach rozwoju. Ich liczba sięga ponad 200 szt./m2. Na spągu występują stalagmity oraz nacieki zespolone, tworzące ciekawe formy, np. kolumnę naciekową zwaną "Pagodą". Kolejnym fragmentem jaskini jest Sala Wysoka ze stropem - 8 m ponad poziomem chodnika. Przechodząc dalej ponownie trafiamy do Komory Wstępnej, zamykając pętlę trasy turystycznej.
Pełni wrażeń wróciliśmy do Skorzeszyc.
Wieczór zakończyliśmy na słodko, ponieważ Paweł Podsiadło obchodził 10-te urodziny i jego mama upiekła z tej okazji pyszne ciasto.
Dnia 2 maja ( środa)
Drugiego dnia po śniadaniu pojechaliśmy zwiedzić Pałac w Kurozwękach
i Safari Bizon.
Nazwa miejscowości Kurozwęki, czyli Kur Dźwieki, wg legendy wywodzi się od koguta, którego głośne piania pozwoliło odnaleźć się drużynie książęcej, zagubionej podczas polowania w okolicznych puszczach.
Zamek gotycki zbudowano na niewielkiej kępie wyniesionej ponad rozległe bagniska rzeczne. Składał się on z owalnego, kamiennego obwodu obronnego o wymiarach ok 28x40 m, otaczającego drewnianą zabudowę, do którego w południowej części dziedzińca dostawiono czterokondygnacyjną, czworoboczną wieżę mieszkalną o wysokości ok. 14 m. W XV stuleciu zastępowano stopniowo dotychczasową zabudowę drewnianą jednotraktowymi budynkami murowanymi: wschodnim, północnym i zachodnim.
Po latach zaniedbań i dewastacji na początku lat 90-ych XX wieku zamek powrócił w ręce prywatne Karen i Marcina Popielów i odtąd przywracany jest do stanu świetności przez potomków przedwojennych właścicieli, którzy wraz z rodziną mieszka w niewielkim dworku położonym tuż obok starej rezydencji.
Niezwykłą atrakcję stanowi hodowla bizonów amerykańskich, jedna z największych w Europie. Stado liczące ponad 80 sztuk można podziwiać podczas przejażdżki ciągnikowozem. Z zachwytem obserwowaliśmy 4 -dniowe bizoniątka i przywódcę stada.
Ciekawostką był tez platan klonolistny, piękne drzewo znane w Europie od około 1700 roku.
Po tych atrakcjach wróciliśmy na obiad do Skorzeszyc.
Następnie zwiedziliśmy Opatów.
Pierwsza wzmianka pochodzi z1189r. W Opatowie była pierwsza polskakomandoriatemplariuszyzałożona za czasówHenryka Sandomierskiego, który uczestniczył wkrucjatachdoZiemi Święteju bokurycerzy-zakonników. Pozostałością klasztoru templariuszy ma być rzekomo kolegiata św. Marcina.
W mieście znajduje się wiele obiektów historycznych wpisanych na listę zabytków:
Kolegiata św. Marcina, świątynia w stylu romańskim pochodząca z II poł. XII w., w 2006 r. obchodząca 800-lecie nadania statusu kolegiaty; znajduje się w niej szereg unikatowych zabytków, np. odlany z brązu Lament Opatowski, przedstawiający rozpacz 41 mieszkańców Opatowa po śmierci Krzysztofa Szydłowieckiego, obok nagrobka kanclerza znajduje się także nagrobek jego córki, a także płyty nagrobne dwóch jego synów. Ponadto w na ścianach kolegiaty znajdują się malowidła przedstawiające sceny słynnych bitew – odsiecz wiedeńską, Psie Pole i Grunwald. Cenne są również XVIII-wieczne ławki i stalle, a także organy, dzieło sztuki organowej.
Brama Warszawska - jedyny zachowany fragment systemu obronnego Opatowa, budowanego z fundacji Krzysztofa Szydłowieckiego z herbem Odrowąż ze smokiem.
Podziemia w Opatowie to zespół dawnych piwnic kupieckich pod kamienicami rynku. Opatów należy do najstarszych osad ziemi sandomierskiej
Pod domami, rynkiem i ulicami mieszczanie drążyli labirynt korytarzy i pomieszczeń do głębokości 15 metrów, tworząc 3 kondygnacje piwnic. Dla polepszenia wentylacji wykonywano pionowe i ukośne kanały łączące niższe kondygnacje z wyższymi. W podziemiach na całej trasie panuje stała temperatura wynosząca od 6º do 12ºC, zaś wilgotność powietrza wynosi 70%.
Trasa ma długość 335 metrów i można obejrzeć 46 komór.
Wędrówka korytarzami dostarcza dużo emocji i fantastycznych wrażeń.
Pan przewodnik barwnie opowiadał o historii, partyzantach, legendę o Ryfce, która straszy w podziemiach.
Po pełnym atrakcji popołudniu wróciliśmy na kolację do Skorzeszyc, a potem była wielka niespodzianka, bo przyjechał ks. Mieczysław i odprawił msze św. , po której poszliśmy na ognisko z pieczeniem kiełbasek. Śpiewaliśmy piosenki przy dźwiękach gitary, było bardzo nastrojowo i fajnie, ale nie wszyscy dotrwali do końca- zmęczenie zwyciężyło.
Dnia 3 maja ( czwartek)
To był ostatni dzień naszej wycieczki.
Po śniadaniu podjęliśmy wyzwanie - wejście na Święty Krzyż.
Większość uczestników wycieczki wybrała trudniejsze podejście, część poszła drogą asfaltową.
Tej drugiej grupie udało się zgubić naszą przewodniczkę p. Agnieszkę Mroziewicz i trzeba było zawrócić. :)
Święty Krzyż to symbol Gór Świętokrzyskich położony, w samych ich sercu, na Łysej Górze – pobenedyktański klasztor, o którym pierwsza wzmianka pochodzi z XII wieku jest miejscem kultu i wielu pielgrzymek z całej Polski. Został ufundowany w 1006 roku przez fundację Bolesława II Krzywoustego.
Nazwa pochodzi od relikwii Krzyża Świętego przechowywanych w Kościele. Najciekawszą z tras prowadzących Na Święty Krzyż jest tzw. Droga Królewska z Nowej Słupi. W Klasztorze znajduje się Muzeum Misyjne Zakonu Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, z pamiątkami przywiezionymi z wypraw misyjnych, oraz Muzeum Przyrodniczo Leśne Świętokrzyskiego Parku. Narodowego. Rok 2006 jest rokiem milenijnym przybycia na Święty Krzyż pierwszych mnichów.
Szczególną atrakcją kaplicy jest krypta grobowa. Wewnątrz obejrzeliśmy szczątki ludzkie w otwartych i opisanych trumnach. Leżą tam: fundator kaplicy Mikołaj Oleśnicki, jego żona Zofia, dzieci Oleśnickich, nieznany uczestnik Powstania Styczniowego,opatSierakowski i w centralnie ustawionej trumnie książę Jeremi Wiśniowiecki.
Zmęczeni ( zwłaszcza długim czasem oczekiwania na przewodników ) wróciliśmy na obiad.
Potem dzieci i młodzież teatralna mieli warsztaty i próbę do Bajki Niezapominajki, a pozostałe dzieci miały zajęcia plastyczne z p. Agnieszką Podsiadło.
Zadowoleni wsiedliśmy do autokaru i wyruszyliśmy w drogę do Warszawy.
Mieliśmy jeszcze konkurs, do którego pytania ułożył p. Artur Wnuk.
Było 27 pytań:
1)W Wąchocku odwiedziliśmy klasztor założony przez:
a.Templariuszy
b.Cystersów
c.rycerzy Jedi
2)Klasztor w Wąchocku powstał:
a.2 lata temu
b.2500 lat temu
c.800 lat temu
3)Odwiedziliśmy miejsce narad zakonników, które nazywa się:
a.refektarz
b.aula
c.kapitularz
4)Strop odrestaurowanego kapitularza podpierają, wykonane z czerwonego kamienia:
a.dwie kolumny
b.trzy kolumny
c.cztery kolumny
5)W klasztorze znajduje się krypta najsławniejszego partyzanta Gór Świętokrzyskich, który nazywał się:
a.Jan Piwnik Ponury
b.Bolesław Chorbry
c.Tadeusz Kościuszko
6)Odwiedziliśmy jedną z najpiękniejszych jaskiń Polski jaskinię Raj, której nadano taką nazwę dlatego, że:
a.znajduje się tam wejście do Raju
b.jaskinia posiada przepiękną szatę naciekową
c.została odkryta przez św. Piotra
7)W dawnych czasach z jaskini korzystali:
a.ludzie neandertalscy
b.kupcy handlujący winem
c.pierwsi chrześcijanie
8)Dziś jaskinię Raj zamieszkują:
a.niedźwiedzie
b.pająki
c.mamuty
9)W jaskini Raj mają swoje siedlisko:
a.jastrzębie
b.dzikie pszczoły
c.nietoperze
10) Utworzony na suficie jaskini naciek nazywa się:
a.sopelek
b.stalaktyt
c.meteoryt
11) Naciek taki rośnie w tempie:
a.1 cm na 100 lat
b.1 cm na 1000 lat
c.10 cm na rok
12) Za oficjalnych odkrywców jaskini uważa się:
a.wycieczkę przedszkolaków z Poznania z Panią Przedszkolanką
b.grupę studentów geologii i ich opiekunkę
c.turystów, którzy wpadli do jaskini i przeżyli tam tydzień zanim znaleźli wyjście
13) Jaskinia Raj powstała na skutek rozpuszczania przez wodę :
a.twardych, różowych skał granitowych
b.miękkich, białych skał wapiennych
c.piasku
14)Zamek w Chęcinach ma:
a.jedną wieżę
b.dwie wieże
c.trzy wieże
15) Chęciński zamek został zbudowany przez:
a.Bolesława Chrobrego
b.Związek Kupców Korzennych
c.Stowarzyszenie Miłośników Zamków
16) Zamek został wzniesiony z:
a.białego wapienia
b.czerwonego piaskowca
c.czerwonej cegły
17) Zwiedzający zamek mogą wejść:
a.na wieżę
b.do lochu
c.do stajni
18) Na zamku mieszkała przez pewien czas:
a.Lady Gaga
b.Królowa Bona
c.Selena Gomez
19) Zamek w Kurozwękach otacza:
a.palisada
b.wysoki mur
c.fosa
20) Właściciel zamku nazywa się:
a.Marcin Popiel
b.Marian Kołodziej
c.Maciej Piast
21)Pod zamkiem zobaczyliśmy stado:
a.bizonów
b.żubrów
c.jeleni
22) Najstarszą częścią zamku w Kurozwękach jest:
a.brama na dziedziniec
b.wieża
c.zagroda bizonów
23) W Opatowie zwiedzaliśmy podziemia, które służyły za:
a.więzienie
b.magazyny
c.dyskotekę
24) Kolegiata Opatowska została wybudowana w stylu mającym przypominać budowle rzymskie, który nazwano:
a.stylem dowolnym
b.stylem romańskim
c.stylem grzbietowym
25) Na freskach namalowanych na ścianach Kolegiaty przedstawiono między innymi:
a.pracę górników
b.odkrycie Ameryki
c.bitwę pod Grunwaldem
26)Klasztor na św. Krzyżu zbudowali:
a.wędrowni cyrkowcy
b.Dominikanie
c.prasłowianie
d.Benedyktyni
27)Klasztor Świętokrzyski został pod koniec XIX wieku zamieniony przez władze rosyjskie na:
a.hotel
b.szkołę
c.więzienie
Pierwsze zaszczytne miejsce zajęli Paweł Podsiadło i Mateusz Murza, którzy odpowiedzieli prawidłowo na wszystkie pytania.
Drugie miejsce (z jednym popełnionym błędem) zajęli: Ania Adamczuk, Małgosia Jaczewska, Maciek Maciejewski, Justyna Gawryś, Marta Wnuk, Krzyś Bożym, Natalka Sroczyńska, Andrzej Karsznia, p. Agnieszka Podsiadło, Marta Lipińska, Karol Podsiadło, Małgosia Pieniążek, p. Elżbieta Kempista.
Reszta zajęła IIImiejsce.
Poziom wiedzy uczestników był bardzo wysoki. Wszyscy dostali nagrody.:)
Dojechaliśmy szczęśliwie po godzinie 20-ej.
Oprócz bagażu i pamiątek przywieźliśmy z Gór Świętokrzyskich mnóstwo atrakcyjnych wspomnień, zdjęć i poczucie fantastycznie spędzonego wspólnie czasu.
A oto nasze wrażenia na bieżąco:
1 maj 2012 r.
Góry Świętokrzyskie odwiedzam co kilka lat. Zawsze z przyjemnością wracam do tych pięknych i przesiąkniętych historią miejsc. Osiemsetletnie mury klasztoru Cystersów i stalaktyty Jaskini Raj przyrastające 1 cm na sto lat pozwalają z innej perspektywy spoglądać na naszą codzienność.
Artur Wnuk
We wtorek najpierw pojechaliśmy do klasztoru, potem przyjechaliśmy do ośrodka i zjedliśmy obiad. Po obiedzie pojechaliśmy do zamku w Chęcinach. Jak wyszliśmy z zamku to zjedliśmy kolację na dworze, po kolacji kupowaliśmy pamiątki. Jak skończyliśmy kupowanie pamiątek to pojechaliśmy do Jaskini Raj, po jaskini pojechaliśmy do ośrodka i się rozpakowaliśmy. Ten dzień był super.
Patrycja Minda
Pierwszy dzień był bardzo ciekawy. Bardzo podobało mi się zwiedzanie zamku. Jaskinia była fascynująca oraz mokra. W klasztorze podobały mi się organy, które budowali aż 2 lata, zaciekawiły mnie też freski.
***
Było bardzo ciekawie. Najbardziej podobało mi się jaskinia tyle, że było za zimno. Bardzo zafascynowały mnie też ruiny zamku. To był bardzo atrakcyjny dzień.
Marta Lipińska
Było bardzo fajnie! Najbardziej podobała mi się Jaskinia Raj. A najmniej klasztor. A tak równo ruiny zamku.
Justyna Gawryś
Najbardziej podobała mi się Jaskinia Raj. Według mnie w jaskini było trochę za zimno. Było to bardzo ciekawe miejsce.
Julia Łapkiewicz
Dzień upłynął mi pod znakiem szoków termicznych. Chyba nikt się nie spodziewał, że w ruinach klasztornych może być tak chłodno. Piękne widoki z chęcińskiego zamku, a potem piękno Jaskini Raj. Z tego nadmiaru wrażeń dzieciom się zdawało, że już dwa dni jesteśmy na wycieczce.
Jowita Gawryś
Dzisiejsza wycieczka bardzo mi się podobała. Jazda autokarem była może i długa, ale nie męcząca. Przez całą drogę słuchałam na telefonie muzyki. Jaskinia Raj była bardzo ciekawa i urokliwa. Wchodzenie na wzgórze zamku w Chęcinach było może i męczące oraz nieprzyjemne, ale opłacało się. Zrobiłam sobie zdjęcie jako Biała Dama i Królowa Bona. Potem przyjechaliśmy do naszego ośrodka. Obiad był nawet dobry. Przy stoliku siedziałam obok Kaśki, Natalki, Gosi, mamy Natalki, czyli naszej „mamusi” i pana kierowcy. Wszyscy są bardzo mili i fajni. Jak już wcześniej wspomniałam, dzisiejszy dzień był bardzo udany :-).
Emilia Maciejewska
A mnie najbardziej podobało się w ruinach zamku w Chęcinach. Jak byliśmy w Jaskini Raj też było pięknie i poznaliśmy bardzo miłego pana przewodnika.
Małgosia Pieniążek
W klasztorze było super, ciekawe historie i zabytki, ale było zimno jak w lodówce. Na zamku w Chęcinach śmiesznie wyglądałam jako Biała Dama i zakuta w dyby. W Jaskini Raj były różne skały, stalaktyty, stalagnaty, które wyglądały jak na przykład mamut.
I.L. 13 lat
Było fajnie. Najbardziej podobała mi się Jaskinia Raj, bo były tam stalaktyty, stalagmity i stalagnaty. Szkoda, że było trochę zimno.
B.M.
Podobał mi się najbardziej Zamek w Chęcinach, ponieważ wspinaliśmy się pod górę i mogliśmy wejść na wieżę, aby podziwiać piękne widoki. Można było zrobić zdjęcie Króla Łokietka i Królowej Bony ze swoją twarzą.
Cudowna była Jaskinia Raj. Podobały mi się stalagmity i stalagnaty oraz woda. A także Rodzina Jaskiniowców.
Mateusz Muszel, lat 5
Przez całą drogę słuchałam muzyki. Pan Kierowca jest bardzo miły.
Po podróży poszliśmy do zamku w Chęcinach. Robiliśmy sobie zdjęcia w stroju Białej Damy. Po zrobieniu zdjęć poszliśmy na wieżę. Było strasznie wysoko. Ja i Emilka bałyśmy się zejść. Później była kolacja pod zamkiem. Chciałyśmy z Emilką kupić sobie takie duże połówki serc, ale zapomniałyśmy wziąć pieniądze z autokaru. A jak pobiegłyśmy po pieniądze, to była już zbiórka i pojechaliśmy do Jaskini Raj. Jaskinia była bardzo piękna i ciekawa. Nasza pani przewodnik była bardzo miła. Według mnie dzień był bardzo udany.
Kasia Wasiłowska
Pierwszego dnia naszej wycieczki podobała mi się kolacja w plenerze i zamek w Chęcinach, ponieważ mam z tym miejscem miłe wspomnienia.
Natalia Sroczyńska
Najbardziej podobała mi się Jaskinia Raj, ponieważ był tam fajny krasnal.
Małgosia Jaczewska
Pierwszego dnia byliśmy w Jaskini Raj. Było tam bardzo fajnie, ale szkoda, że było bardzo zimno.
Julia Murza
Piękna nasza Polska cała. Urzekło mnie niesamowite wnętrze Jaskini Raj, która ma kilkanaście milionów lat. Klasztor Cystersów w Wąchocku, stary z podziemiami i lochami. Było troszkę tam zimno, lecz miło było nacieszyć oko pięknym wystrojem klasztoru. Dzień zakończył się na słodko, ponieważ mieliśmy urodziny Pawła P. (skończył 10 lat).
J.K.
Najbardziej podobały mi się ruiny zamku w Chęcinach, ponieważ mogłem wcielić się w postać Władysława Łokietka, królowę Bonę i Białą Danę. Podobał mi się także widok z okrągłej wieży. Tego dnia nie zapomnę.
Andrzej Karsznia
Najbardziej podobało mi się jak byliśmy w Jaskini Raj. Oglądaliśmy różne fajne rzeczy. Poznałam nowe słowa: stalagnaty, stalaktyty i stalagmity. Byłam na wysokiej wieży. Prowadziło do niej ponad 100 schodków. Kiedy schodziłam, miałam lęk wysokości.
Angelika Słodek
Wycieczka bardzo mi się podoba. Po długich i meczących spacerach, wróciłem wypompowany, ale wesoły. Na koniec dnia śpiewaliśmy „Sto lat” Pawłowi z okazji jego urodzin.
Krzysztof Bożym
Na naszej wycieczce panuje wspaniała atmosfera. Wszyscy są dla siebie bardzo mili i wzajemnie sobie pomagają. Czujemy się, jakbyśmy znali się od lat.
Pełni zapału turystycznego podziwiamy perełki Gór Świętokrzyskich.
Zofia Bożym
Bardzo podobała mi się Jaskinia Raj. Zafascynowały mnie figury jaskiniowców. Wyglądały jak żywe. Spodobał mi się zamek w Chęcinach, ale potem zobaczyłam jak ciężko zejść. Dla mnie był to dzień pełen przygód.
Wiktoria Zalewska
A mnie się podobało jak byliśmy na zamku i wchodziliśmy na samą górę. Jeszcze mi się podobało jak byliśmy w Jaskini Raj.
Gabrysia
Podobał mi się zamek. Było można zostać więźniem.
Daniel Grzesik
Było fajnie i nic ująć ani nic dodać. Ale trochę szkoda, że nie zobaczyliśmy żywego nietoperza.
Hubert Naguszewski
Najbardziej podobało mi się pole zamkowe. Szkoda, że jak zeszliśmy ze wzgórza zamkowego, to nie mieliśmy dużo czasu na pamiątki.
Podobała mi się także Jaskinia Raj. Tylko szkoda, że nie zobaczyliśmy jakiegoś nietoperza.
Zuzia Kempista
Bardzo podobała mi się jaskinia. Potem poszliśmy do naszego ośrodka i mieliśmy przyjęcie urodzinowe.
Basia Mroziewicz
Bardzo podobała mi się jaskinia, a szczególnie święty Mikołaj i szopka. Także podobał mi się ośrodek.
Daniela Kamińska
Było bardzo fajnie, a najbardziej podobała mi się jaskinia. Były też fajne ruiny w Chęcinach.
Hubert Naguszewski
Dzisiaj zwiedzaliśmy Wąchock, a dokładnie klasztor Cystersów. Później zwiedzaliśmy ruiny zamku w Chęcinach. Najbardziej podobała mi się Jaskinia Raj, którą podziwialiśmy jako ostatnią, ponieważ wzbudziła ona we mnie zachwyt.
Karol Podsiadło
Wspaniała wycieczka. Każda chwila spędzona niezwykle aktywnie, w przemiłym towarzystwie, zdobywając wiedzę i poznając walory świętokrzyskie.
Dzisiaj, pierwszego maja, zobaczyliśmy wiele atrakcji, ale najpiękniejszą z nich była Jaskinia Raj – zachwycająca, istne cudo.
A.A. Podsiadłowie
Najbardziej podobała mi się Jaskinia Raj. Były tam stalaktyty, stalagmity i stalagnaty, które zachwycały swoim pięknem.
Paweł Podsiadło
Najpierw byliśmy w klasztorze, a potem pojechaliśmy na obiad. Po obiedzie byliśmy w Chęcinach, a potem w Jaskini Raj. Bardzo mi się podobało.
Maciek Maciejewski
1 maja jechaliśmy do ośrodka w Górach Świętokrzyskich, ale najbardziej podobało mi się w Jaskini Raj
Weronika Minda
Wczoraj byliśmy w Wąchocku i w szpitalu. (koleżanka Wiktoria miała zakładane szwy).
Byliśmy też w pięknej ciemnej jaskini, w której były stalaktyty i stalagmity, ale nie było nietoperzy, bo one są tu tylko w zimie.
Odwiedziliśmy też katedrę Cystersów. Katedra była śliczna, była pięknie ozdobiona, a malowidła, które były na ścianach wymagały trochę roboty, żeby je namalować. Ten dzień nie był bardzo męczący.
Ania Adamczuk (12 lat)
Witamy, tu Trójca!
Pozdrawiamy ze słonecznych Skorzeszyc. Odwiedziliśmy dzisiaj słynny Wąchock, o którym krąży więcej żartów niż legend o powstaniu Warszawy. Następnie zajechaliśmy do naszego ośrodka , który leży w bardzo malowniczej i spokojnej okolicy. Później wspięliśmy się na wzgórze, na którym dawniej wznosił się imponujący zamek. Niestety do czasów naszych odwiedzin dotrwały tylko trzy wieże i mur. Na szczycie jednej z wież zrobiliśmy sobie małą sesję zdjęciową. W trakcie kiedy reszta grupy poszła do Jaskini Raj, my dzielnie pilnowaliśmy autokaru. Następnie świętowaliśmy urodziny Pawła , które w rzeczywistości nastąpią dopiero za trzy dni. A później grzecznie poszliśmy do łóżeczek.
Jagoda, Piotrek, Wojtek
Drugi dzień wycieczki – 2 maj 2012
W środę rano poszliśmy na śniadanie i zjadłam całą miskę płatków.
Pojechaliśmy zwiedzać podziemia w Opatowie, a potem zjedliśmy lody. W tych podziemiach było naprawdę zimno. Po lochach pojechaliśmy zwiedzać kościół też w Opatowie, Ksiądz Mieczysław nam pokazał. Po kościele pojechaliśmy do ośrodka na kolację, po kolacji mieliśmy krótką przerwę. Po przerwie poszliśmy na mszę, a po mszy poszliśmy spać.
Patrycja Minda
Bardzo smakowało mi śniadanie.
Justyna Gawryś
Bardzo mi się podobało safari i muzeum.
Basia Mroziewicz
Najbardziej podobało mi się ognisko. Podziemia także mi się podobały. Bizony były bardzo fajne, ale fajniejsze od dużych bizonów były bizoniątka.
Zuzia Kempista
Dzień spędzony bardzo ciekawie i w szybkim tempie. Pałac w Kurozwękach i okolica przepiękna. Podziemia opatowskie i Kolegiata Św. Marcina urzekły swoim pięknem i tajemniczością.
Elżbieta Kempista
Mnie się podobało kiedy było ognisko i jak jedliśmy kiełbaski. Jak byliśmy w kościele. Podobały mi się bizony i jak jechałam wozem, i biała dama w lochach.
Gabrysia
Podobało mi się ognisko.
Daniel Grzesik
Najbardziej podobał mi się zamek i safari, a szczególnie kolor zamku na zewnątrz. W safari podobał mi się bizon i strusie jajo.
Daniela Kamińska
Bardzo podobały mi się Kurozwęki i ognisko. I było fajnie.
Hubert Naguszewski
Dzisiaj byliśmy w Kurozwękach. A potem było ognisko. Bardzo mi się podobało.
Maciek Maciejewski
Najbardziej podobała mi się wyprawa na safari, gdzie oglądaliśmy bizony. Było to w Kurozwękach.
Paweł Podsiadło
Dzisiaj zwiedzaliśmy pałac w Kurozwękach i widzieliśmy stado bizonów. Później przeszliśmy w Opatowie około 500 metrową trasą podziemną, która dzisiaj najbardziej mi się podobała. Poza tym w Opatowie widzieliśmy piękną Kolegiatę.
Karol Podsiadło
Drugi dzień wycieczki był równie interesujący co poprzedni.
Zwiedzanie pałacu w Kurozwękach pokazało nam jak dawny właściciel, a właściwie jego potomek zagospodarował zdewastowaną ruinę i nieużytki. Odrestaurowany pałac oraz stado bizonów zrobiło na nas bardzo pozytywne wrażenie.
Opatów pokazał nam unikatowe zabytki. Piękna Kolegiata jest wyjątkowa pod wieloma względami, a ponad 500 metrowej długości podziemna trasa turystyczna nie ustępuje tej w Sandomierzu.
Był to kolejny udany dzień.
A.A. Podsiadłowie
Kurozwęcki pałac oraz lochy Opatowa dostarczyły nam mnóstwo emocji. Najbardziej jednak podobały się wszystkim małe bizoniątka – prześliczne.
Jowita Gawryś
Było bardzo fajnie! Najbardziej podobało mi się Safari Bizon. A najmniej pałac. A tak równo w podziemiach.
Justyna Gawryś
Było super. Fajnie, ale trochę męcząco, bo chodziło się z jednego miejsca na drugie w krótkim czasie. Najbardziej podobał mi się pałac i safari. Pałac był pięknie wystrojony, a w safari piękne małe bizony. Fajnie było też w Opatowie, lecz w lochach trochę zimno. Piękna też była kolegiata św. Marcina Biskupa.
Marta Lipińska
Najbardziej podobał mi się pałac i miasto Opatów. W Opatowie najbardziej podobały mi się lochy. To były bardzo ciekawe i interesujące miejsca. Dziękuję!!!
Julia Łepkiewicz
Najbardziej podobał mi się Opatów. Świetne były też bizony. Podobało mi się też ognisko. Zakończenie tego dnia było bardzo urocze.
Wika
Bardzo mi się podobało jak byliśmy w Kurozwękach i w mini zoo. Oglądałam tam bizony i inne zwierzęta. A w zamku starożytne rzeczy.
Angelika Słodek
Cześć! Tu ja Krzyś. Byliśmy w pałacu i na safari bizon. Mogliśmy zobaczyć bizony z bardzo małej odległości. Co było w pałacu to nie chce mi się opowiadać. Byliśmy jeszcze w podziemiach Opatowa. Ale tego też nie opowiem. Powiem tylko, że było zimno i ciekawie. Pod koniec dnia była msza, a po mszy ognisko. Piekliśmy kiełbaski i się zajadaliśmy. Były też piosenki. Ja siedziałem do do godziny 22,22.
Najbardziej podobało mi się safari.
Krzyś Bożym
Dzień zaczęliśmy z bizonami. Cieszę się, że mogłam obejrzeć te dziwne zwierzęta. Uwielbiam zwiedzać stare zamki i pałace, więc wizyta w Kurozwękach sprawiła mi wiele radości.
Zofia Bożym
Wczoraj bardzo podobały mi się ruiny zamku. Szliśmy korytarzami. Pan przewodnik opowiadał nam jakie są gatunki krzemieni, od czego pochodzą ich nazwy i jak sobie ludzie dawniej radzili. Jeszcze podobała mi się historia Białej Damy. Inni się bali, ale ja nie. Byłem odważny jak lew. Więc tę wycieczkę będę pamiętał.
Andrzej Karsznia
Podobało mi się najbardziej w podziemiach i widzieliśmy strój Białej Damy
Weronika Minda
Byliśmy w pałacu w Kurozwękach i w Bizon Safari. Było super! Byliśmy też w podziemiach w Opatowie. Ten dzień nie był męczący, ale bardzo mi się podobał. Na koniec dnia było ognisko. To było piękne zakończenie wspaniałego gorącego dnia!
Ania Adamczuk (12 lat)
Atmosfera fantastyczna, wszyscy wspierają się wzajemnie i nikt nie narzeka mimo małego wypadku Wiktorii. Zwiedzanie jaskini zrobiło na mnie bardzo wielkie wrażenie. Jej piękno i tajemniczość jest zachwycające.
Z tego dnia najbardziej zapamiętam atmosferę ogniska, śpiewanie piosenek i świetną zabawę.
Ogromne wrażenie wywołały na mnie bizony i piękno pałacyku w Kurozwękach
Agata Adamczuk